Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

17 april 2015

Taki władca musi wstawać wcześnie rano...

Taki władca musi wstawać wcześnie rano,
kiedy jego niewolnicy smacznie śpią
i koszulę musi mieć wyprasowaną.
Stale sprawdzać, czy mu buty pastą lśnią.

Taki władca musi jechać do stolicy,
otoczony liczną służbą, gorylami,
kiedy jeszcze mocno chrapią niewolnicy
w ciepłych łóżkach ze swoimi metresami.

Taki władca się najeździ i nachodzi,
a co powie, musi zawsze dobrze zważyć.
Chociaż władcy dużo lepiej się powodzi,
o lenistwie może tylko przed snem marzyć.

Taki władca ma czas pracą wypełniony,
ale także zwykłe, ludzkie ma potrzeby.
Nieustannie przez ochronę jest strzeżony.
Może czasem tylko westchnąć sobie... żeby.

Taki władca nie ogląda telewizji.
Nie ma czasu na reportaż i seriale.
Ile traci? Popatrzcie bez hipokryzji.
Chwyta rękę tam gdzie wyciągają palec.

Czy ta władza to jest rzeczywiste cudo?
Czy to taka pretendenta jest natura,
że nie godzi się jakąś pensję chudą,
a oślepia go swym blaskiem sama góra?

Nikt nie kocha swego władcy na tym świecie,
oprócz ludzi opłacanych i rodziny,
a wy wszyscy na wybory wciąż idziecie,
przekonując samych siebie: - Iść musimy!

Gdzie współczucie się podziało? Zrozumienie?
Nic takiego nigdzie nie ma, a jest złość!
Jeszcze gorzej! - Bywa też znienawidzenie,
gdy niewolnik swemu władcy mówi: - Dość!

Taki władca musi wstawać wcześnie rano...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1