Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

26 april 2015

Żal jest u nas, a trzęsienie było w Azji

Tak bardzo chcieli destabilizować,
ale nie u nas się zatrzęsło, lecz w Nepalu,
więc znowu muszą coś wymyślić, kombinować.
Uśmiech Obamy kontrastuje z morzem żalu.

Ten żal jest u nas, a trzęsienie było w Azji.
U nas od dawna odkopują zasypanych.
Uśmiech Obamy przy takiej okazji,
całemu światu jest już bardzo dobrze znany.

Wilki wjechały , ale tylko do Braniewa,
przez to w Warszawie zatykają  się ulice.
Tysiące ludzi wyszły z domu, bo tak trzeba.
Własny maraton chcą pokazać Ameryce.

Jest dość nerwowo, ale nie ma rewolucji.
Ludzie biegają, żeby mniej się denerwować.
Wódka zdrożała nam przed Świętem Konstytucji,
ale nikt nie chce się konfederować. 

Jechały czołgi przez pół Polski - duch nie opadł.
Grube miliardy chcą wydawać na zabawki.
Naszego wsparcia potrzebuje Europa.
Pokażą pogrzeb, ale nie będzie poprawki.

Tu są naziści! - krzyczy Moskwa z Białym Domem.
Fotografują grupkę młodych z flagą UPA,
a młodzi biegną po mostach slalomem.
Plan zamieszania - przez lemingów upadł.

A to się może komuś bardzo nie podobać.
Za mało wrzawy, a wybory są już blisko.
Ciągle nie wiedzą, jak powinni się zachować?
Na prowokację - oni się kłaniają nisko? 

To przez tę wiosnę, przez słoneczko i pogodę,
uśmiech zza chmurki i zieleń na dworze,
o wiele łatwiej  złość odsunąć, iść na zgodę,
a propaganda tak niewiele może.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1