Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

15 may 2015

I wtedy znów buchnie maj!

Chłodno wieje zimna Zofia.
Wiać - to nie jest filozofia.
Odlot łatwy - trudniej wrócić.
Choć "Nie rzucim..." jednak rzucić.

Takie maja są zwyczaje.
Nie mają ich inne kraje,
a my mamy ochłodzenie.
Maj sprowadza nas na ziemię.

Przymrozkami i deszczami,
mgłami, dżdżami i dreszczami,
kałużami na ulicy -
schładzają nas ogrodnicy.

Majowe stygną emocje
i sondaże i promocje,
notowania, zapowiedzi,
uwaga tego, co śledzi.

Potem, już szybko po burzach,
nowy obraz się wynurza.
Wszystko spływa do Bałtyku,
wraz ze zbitym z pantałyku.

Razem tym, co z drzewa spadło.
Słońce wysuszy mokradło
zawiedzionych porą łez.
I wtedy znów buchnie bez!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1