Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

6 june 2015

Zemsta - epilog

Rejent Milczek - milczeć musi,
ale wie od swej mamusi,
co się działo w Strasznym Dworze,
lecz o tym mówić nie może.

Cześnik także o tym wie
i dlatego mówi - nie,
ukryte znając powody.
Mur ich dzieli. Nie ma zgody. 

Tak już bywa na tym świecie,
że wyrasta nowe kwiecie
i do słońca pnie się w górę.
I przed murem i za murem.

Z czasem, sobą spór przesłoni.
Próżno nadal, obaj oni,
bronią dostępu młodzieży.
Że mur zniszczą, nikt nie wierzy.

Chcą, by trwała kłótnia stara.
Wszystko na nic! Młoda para
przejmie po nich to zamczysko
i odtąd się zmieni wszystko.

Starzy będą stali z dala.
Znowu blaskiem zalśni pałac.
Papkin wąsik nieco przytnie
i ekstradycji uniknie.

Podstolina, choć biadoli -
ustąpi ze swojej roli
i może  razem z Cześnikiem
będzie zwiedzać Amerykę.

Należy tu jeszcze dodać:
Pan Bóg wtedy rękę poda,
a z wyborczego zwycięstwa
Zgoda zrodzi się, nie Zemsta.

Spokój powróci po latach.
Pozostaną tylko w datach
rocznicowe dawne troski.
Może taki był plan boski?!

Powróci znów chleb powszedni,
a z tragedii i komedii
zrodzi się mądrość zbiorowa,
by przed ludem nic nie chować!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1