Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 august 2015

Pot programu

Wymagają marynarki
i nie wszędzie pójdziesz w szortach.
W kieszeni zlepione kartki.
Wokół spocona eskorta.

Tym "masywnym" znacznie gorzej.
Pot po wałkach stróżką płynie.
Słońce pali. Żar na dworze.
Makijaż ścieka dziewczynie.

Taki program. Taka cena.
Polityczna wielka sauna.
Zmiłowania teraz nie ma.
Atmosfera jest zapalna.

Trzeba odstać. Myśleć trudno.
Że się tak akurat zbiegło...
Ścisk ogromny. Tłoczno. Ludno.
Czy to zaszczyt? Czy to piekło?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1