Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

13 august 2015

Dziewczyna na hulajnodze

Zobaczyłem ją na drodze.
Dziewczynę na hulajnodze.
Nie jak inne - na rowerku,
lub na wrotkach, gdzieś na skwerku.

Jechała przy krawężniku.
Pewien szczegół wzrok mój przykuł -
ta aktywność jednej nogi.
Udział drugiej był ubogi.

Ta ruchoma - magnetyczna,
kontaktowa i uliczna,
cały impet nadawała,
jakby nadmiar siły miała.

Rzecz mi nie jest dobrze znana.
Może potem była zmiana.
Inna ocierała ziemię.
Ważne jest przyzwyczajenie.

Lewa noga, albo prawa
to już polityczna wrzawa,
której mam po dziurki w nosie.
Ważne, kto jedzie po szosie.

Choćby nawet Mona Liza...
jedzie na koncert Kukiza,
który w parku będzie grany,
a tu kolej i szlabany.

I gdzieś, jakieś Pendolino
drogę zamyka dziewczynom.
Przeszkodzi im? Ależ skąd!
Wyłączają stacjom prąd.

Tym o nadmiernym zużyciu.
W polityce - tak jak w życiu.
Młodość już siłą rozpędu
dojedzie do Referendum.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1