Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

14 august 2015

Wakacji jakby nie było

Jakby nie było wakacji.
Ciasno w stolicy. Ruch duży.
W Śródmieściu dramat na stacji,
a premierowa w podróży.

Depresja? Czy nadmiar trunku?
A może to nieuwaga?
Technika. Nie ma ratunku.
Nasz system też niedomaga.

Tłumaczę swojej dziewczynie
skąd wziął się deficyt tlenu.
Awaria jest w Temelinie,
a obok pożar Orlenu.

Gorączka jest w atmosferze,
a zimny chłód jest na dworcach.
Skąd tyle żaru się bierze?
Ten ogień płonie w wyborcach.

A propaganda podsyca,
a premierowa zapewnia.
Zalana potem ulica,
a odbiór stępiał, spowszedniał.

To potrwać ma nieco dłużej.
Jeszcze nas wojną postraszą.
Czy czegoś uczą podróże,
bo chyba nie władzę naszą?

Wakacji jakby nie było.
W stolicy ciasno. Ruch wielki.
Już skali nie wystarczyło.
We wszystkich siatkach butelki.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1