19 september 2015
Na jakim świecie żyję?
Czy jeszcze moje jest to państwo?
Czy może jest to państwo czyjeś?
Nakaz. Obłuda. Oszukaństwo.
Nie wiem na jakim świecie żyję?
Trwa polityczna paranoja.
Traktat pod nos mi podsuwają.
Mudżahedin lepszy od goja?
Lepiej mu płacą. Więcej dają.
On ma trzy żony, a ja jedną.
On swoje tłucze bez litości.
Gdy głos podniesie, wszyscy bledną,
a ja nie mogę się zezłościć.
Pani chce problem "wziąć na klatę"?
Inaczej mówiąc, do swej piersi?
Niemłodej, wiotkiej, niebogatej?
Lecz czy odważą się najśmielsi?
Pouciekają, gdzie pieprz rośnie!
A co powiedzą, te ich żony?
Oferty nie przyjmą radośnie.
Ja mam być sługą uniżonym?
Wytrzyma pani pięć tygodni,
a ja zostanę z tym na dłużej!!!
Oni są pewnie bardzo głodni.
Ja mam ich gościć i być stróżem?
Czy jeszcze moje jest to państwo?
Czy jakieś miejsce pod latarnią?
Nakaz? Obłuda! Oszukaństwo!
Policji trzeba! Niech ich zgarną!
I proszę mnie nie straszyć prawem,
bo ich tu prawo nie dotyczy!
Dać im zasiłek, dom i strawę,
a dla mnie nakaz komorniczy?
To chyba jakaś paranoja
i ksiądz mi nie da rozgrzeszenia.
Czy to jeszcze Ojczyzna moja?
Czy to już obóz przesiedlenia?