Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

10 october 2015

Gdy się miała bronić Troja...

Gdy się miała bronić Troja
wielu chłopców szło do woja.
Potrzebował chłopów Ilion,
i w kamasze brał ich milion.

Dziś nie będzie szarż ułańskich.
Batalion amerykański
wystarcza za wszystkie siły,
jakie niegdyś kraj broniły.

Nowa wojenna technika
na liczby oko przymyka,
bo mocarze na tym świecie
toczą wojny w internecie.

Zwykli ludzie, nie żołnierze
dają swoją krew w ofierze.
porzucając swoje domy.
Zabijają ich fantomy.

Żołnierz dzisiaj na ekranie
palcem klika zabijanie.
Cel namierza z dżi-pi-esu
wirtualnych interesów.

Kiedy Stach wyrusza w pole,
jedną wielką ma niedolę -
Czy nie leci czasem dron?
Ofiarą być może on.

Prezydenci, jak królowie
w jednym palcu, albo w głowie
mają wojenną taktykę.
Potrafią ruszać dżojstikiem.

Trafią - słyszą złote surmy.
Potem liczą straty durnych,
a z wygnańców sypią kopiec
łatwowiernej Europie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1