Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

13 november 2015

Papierów szelest

Nie wiem, czy były pożegnania,
a wyprowadzek jest dziś wiele.
Wiele dywanów do trzepania
i wszędzie jest papierów szelest.
 
Nie było rano limuzyny.
Trzeba samemu siąść za kółkiem
i nie ma jednej już drużyny.
Wyborcy rozwiązali spółkę.
 
Tyle biegania z "obiegówką".
Niech przyślą choć świadectwo pracy!
A może pojechać taksówką,
lub metrem, jak inni rodacy?
 
Znosić spojrzenia i uśmieszki
i ten niepokój  u pociotków?
U tych, co znają różne grzeszki...
Człowiek się aż gotuje w środku.
 
Nie wiem, czy były pożegnania,
lecz był na pewno krzyż na drogę,
życzenia i nie doczekania...
i ból wszedł jakiś w lewą nogę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1