Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

8 july 2016

Wyłączony weekend

W chwili rozpadu i dobrej zmiany,
w czasie zagrożeń i niepewności -
 jestem zupełnie zaspamowany.
Świat mnie nie bawi, ani nie złości.
 
I mam wrażenie, że tylko do mnie
kierują jakieś znaczące słowa,
lecz reaguję nad wyraz skromnie.
Nowych pomysłów nie mieści głowa.
 
Wszystko wygląda jak pożegnanie.
Jakby cyrk zgrany namiot swój składał.
Nie trafia do mnie żadne gadanie.
W głowie się żadna myśl nie układa.
 
Jestem odporny. Zaspamowany
i niewrażliwy na wszelkie słowa.
Może przez media mózg mam wyprany.
Może ktoś finał źle przygotował.
 
Może wakacje i ładne lato,
a może nadmiar medialnych wojen
zaspamowały mi całkiem NATO.
Wygaszam ekran z wielkim spokojem.
 
Śmieszy mnie mowa. Śmieszą mnie twarze.
Światowe rządy, jak niebożęta
i karuzela panicznych zdarzeń.
Śmieszy ulica - dla mnie zamknięta.
 
Jestem odporny na wszelki odpór.
Jestem zupełnie niepobudzony.
Patrzę na "Bestię" - to żaden potwór.
Lipcowy weekend mam wyłączony.
 
Na blask i patos mam już alergię,
gdy wszystko wokół kontrolowane.
Ukryję w duszy dobrą energię.
Posiedzę w domu. Popatrzę w ścianę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1