Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

17 october 2016

Na minusie

Trudne życie na minusie
dla tych "na garnuszku" w  ZUS-ie.
Przesunąć udało mu się
o rok termin zmian.
 
Starość zwykle piszczy cienko,
a oddają lekką ręką
domy z ludźmi i udręką.
Zakręcają kran.
 
Co dostali - odsprzedali.
Potem w kułak się uśmiali
i będą się prawowali.
Mogą żyć nad stan.
 
Jakież wielkie są różnice...
Znowu "nasze kamienice"
zamieszały w polityce.
Nam pozostał plan.
 
Plany są dalekosiężne.
Życie znowu jest siermiężne.
Tańczą panny niezamężne.
Ucho stracił dzban.
 
Dopóty nadzieję nosił,
dopóki o wsparcie prosił,
gdy do władzy pędził co sił
nasz obecny pan.
 
Jakie pany - takie kramy,
a co chcieliśmy - to mamy.
Być może, nie doczekamy.
Pragnęliśmy zmian.
 
W samorządach cisza mszalna,
a decyzja - arbitralna.
Opieka jest nielegalna!
Urzędniczy klan.
 
Kto jest dzisiaj winny temu?
Może to był rak systemu?
Głowę w piasek schował emu.
Rusza bicie pian.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1