Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

27 october 2016

Tylnym wejściem

Nawalanka! Na Walonię!
Chceta CETA? Jak nie, to nie!
Ale choć niepodpisana,
będzie w Unii stosowana.
 
O co chodzi? - ktoś zapyta.
Umowy nikt nie przeczyta.
To prawdziwa jest Enigma
i nosi diabelski stygmat.
 
Nie wiadomo, gdzie jest racja?
Ważna jest modyfikacja
ostrzeżenia: Nie dotykaj!
Jest w tym słowo - genetyka.
 
Nie ma mowy tu o cenie.
Z genetyką pochodzenie
bardzo ścisle jest związane,
ale też jest zakazane.
 
Bo wiadomo - takie czasy.
To już może dotknąć rasy
i skończyć się jak zły sen,
gdy wypłynie słowo - gen.
 
Skojarzenia z chromosomem
też muszą być utajnione,
by uchronić politykę
przed jajeczkem i plemnikiem.
 
Inaczej zaczną się czystki.
Krzyk podniosą feministki,
a skundlona część narodu
zacznie szukać swego kodu.
 
Uchwalić? Czy nie uchwalić?
Na Walonię trzeba zwalić!
Zmienić sposób i podejście.
Rzecz wprowadzić tylnym wejściem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1