Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

11 august 2011

Ponuractwo

Ponurym sierpniem przybite myśli,
ironią prześmiewczych rządów.
Ludzie na pogrzeb dość licznie przyszli.
Nie wstydzą się swych poglądów.

Nie chce się słuchać, ani oglądać
popisów pana od ryb.
Że tak to będzie kiedyś wyglądać
nie myślał chyba nikt.

Miłośnik Andów swoich ucisza -
Niech się za bardzo nie chwalą!
Nie śnił się chyba sierpniowy liszaj
najstarszym naszym góralom.

Świętować trudno i trudno marzyć,
że jeszcze jakoś tam będzie.
Bankier się mocno skrzywił na twarzy.
Prezydent pisze orędzie.

I Tobie też się ciężko uśmiechać
w nawale przebrzydłych zdarzeń.
Może gdzieś trzeba jeszcze wyjechać,
niż dni tak spędzać przy barze?






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1