Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

5 september 2011

Borowik

Po co plaster naklejać na zwłokach,
kiedy trzeba je rozpoznawać?
Gdy je mają wystawić na pokaz,
po co dziury wypełniać, udawać?

Na policzku wlotowa, na szyi.
Oczy Marka szerokie, zdziwione.
Mieli pomóc, a zastrzelili?
Miał On Marii zapewnić ochronę.

I zadzwonił i odebrano.
Mówił - czeka i nóg swych nie czuje.
Katastrofa, lecz wylądowano!
On sam przeżyć na pewno spróbuje.

Co ma myśleć dziewczyna w Bydgoszczy?
Co eks-żona, gdy głos ten słyszała?
Ktoś się o ich milczenie zatroszczył.
Służba nakaz swój przypomniała.

Telefonu już nikt nie zobaczył.
Bliscy żądać wyjaśnień nie mogą.
Taka praca! Ktoś im wytłumaczył.
Wszystko inną odbywa się drogą.

Uleryku! O Tobie wciąż myślę
słysząc strzały nagrane w Smoleńsku.
Kto tu chory jest na umyśle?
Kto się tam chciał zachować po męsku?

Pewnie wiersz ten wzbudzi niechęci
i się długo tu nie uchowa.
Zechciej Ty tego borowika
jak najdłużej w pamięci zachować!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1