Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

7 september 2011

Love story

Gdzie Wisła deszczem spieniona
zielone brzegi rwie złością,
sam się najszybciej przekonasz
jak trudno żyć jest miłością.

Ludzie tu tacy jak rzeka -
trudni i nieokiełznani,
a czas im szybko ucieka,
bo zawsze są nad brzegami.

Zachodni brzeg umocniono.
Wschodni wciąż grozi zalewem.
Skarpy są naszą ochroną -
pieśń na nich klęczy pod niebem,

Chcesz kochać - brzegi połączyć,
lecz wypatrujesz uważnie,
czym miłość może się skończyć
jeżeli ulewa spadnie.

Bezpiecznie nie było nigdy -
do Wisły, ani za Wisłą
i widok nieraz był przykry,
gdy nagle niebo rozbłysło.

A ludzie to pamietają.
Tu mają bliskich mogiły.
Żywiołów wciąż wygladają,
co się nad nimi łączyły.

Spychały ich aż do brzegów -
tu na ostatnie reduty
i zabierały z szeregów
najbardziej strzeliste nuty.

Miłości są tu płomienne.
Żarliwe jak krótki poryw.
Burzliwe i bardzo zmienne
jest nasze polskie love story.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1