Poetry

Marek Gajowniczek


older other poems newer

25 september 2011

Wypełniło się

Łatwo się dzisiaj sprzeniewierzać
temu, co było w Arce Przymierza.
Przyniósł Mojżesz Kamienne Tablice.
Wyśmiewają je dzisiaj ulice.

Nauczono człowieka pacierza,
by się dobrem odróżniał od zwierza,
ale zwierzę, co z morza wypełzło
tak sprawiło, by dobro gdzieś szczezło.

Wkrótce bestiom oddano władzę.
Wszystkie dobra i prawa razem.
Człowiek stał się potworem. Zabija!
Przyzwoitość się błąka - niczyja.

W proch rozpada się Wielki Babilon.
Zdążył zabić już więcej niż milion,
ale myśli o wielu milonach.
Chce zabijać nim sam wkrótce skona.

Na Haiti, w Sudanie, w Somalii
już się piekło prawdziwe pali.
Nigdzie trupów w rebeliach nie liczą.
Zawładnięto naszą ulicą.

W świecie nie chcą dostrzegać zbrodni.
Przestraszeni, milczący, wygodni.
Złoto Cielca wciąż mają w oczach.
Wypełniła się wizja prorocza.

Wisi mediów diabelska zasłona.
Za nią prawda w konwulsjach kona.
Idź! Zagłosuj! Jak każą demony!
Nie licz na to, że będziesz zbawiony!

Ludzie złu się przestali opierać!
Tryumfuje szatańska sfera.
Nie chcą patrzeć na Katyń, na Smoleńsk -
pragną sami już znaleźć się w dole!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1