17 november 2011
Na próżno
Na próżno szukasz jakiś zmian.
U nas się nie waliły mury.
Tu wszyscy utrzymują stan.
Zyskały tylko kreatury.
Jak tu się żyło - tak się żyje!
Kierunek jeden - w dół! Nie w górę!
Rządy są nasze, a nie czyjeś.
Nie jedną widać kreaturę.
One tu zawsze u nas były
i zawsze tu dominowały.
Nie było na nich nigdy siły
i zawsze pierwsze wypływały.
Można to zwać chłopskim rozumem,
tumiwisizmem, ignorancją,
niewiedzą, lub milczącym tłumem.
Świat to nazywa demokracją.
Łajno w niej zawsze jest na wierzchu.
Wola większości gdzieś się skrywa.
Mówi się wciąż o jakimś zmierzchu.
Nikt Ameryki nie odkrywa.
Nie ma żadnego wiatru w żagle,
bo przecież wszystko samo spływa.
Można to wszystko zmienić nagle,
lecz kto dziś zechce się porywać?
Czekamy więc sobie spokojnie,
nie ekscytując się małpiarnią.
Na wojnie zawsze - jak na wojnie!
Może nas jednak nie zagarną.
Trzęsą się mocno Anglosasi.
Imperium wielkie ma kłopoty.
Być może inni, a nie nasi
wezmą się teraz do roboty!
Na śmietnik pilot powędrował.
Radio już nie ma zasilacza.
Nie będę nic prenumerował.
Nie ma już widza i słuchacza.
Świat nagle nabrał przyspieszenia,
a ja na przekór zwolnię sobie.
Niech się beze mnie teraz zmienia -
może na zmianach tych zarobię!