Poetry

oczy jak pustynia


older other poems newer

5 april 2011

odprężając wspomnienia

aniołku, bawimy się tylko
jak dwa łyse konie
i  nic nam tego
nie zrekompensuje.

żadne próżne listy.
trafniej bezzwłocznie,
w piecu ślady zatrzeć
i siebie wziąć w ręce,

nim znów coś stracimy.
chcesz, wyzwolę światło
i rozproszę czarne.
zilustruję wszystkie

szramy oraz przebarwienia,
a ty odsłonisz intymne
ogniska zapalne.
uśmiech przełożysz

na dotyk i popadniemy
ze skrajności w miłość
albo w przedawnienie.
już wiem, kim nie jesteś

i że to jeszcze nie koniec.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1