Poetry

Wieśniak M


older other poems newer

7 september 2011

żyto

jaki aromat od łanów
od włosów
od nieba
rozmawiają oczy uśmiechy
meszek na dłoniach
o zapachu chleba

o chabrach makach czerwonych
kąkolu
ziemia rozpalona zapraszała
do stołu

pękały kłosy
w nieziemskich rozkoszach łona
księżyc przywitał uśmiechał się
wreszcie skonał

rano chłopi zdziwieni przecierali oczy
pozdejmowali czapki uklękli
jeden psioczył
posyłając po klechę do wsi by ten
nagrodzony za fatygę sowicie
odczynił
tajemne kręgi
wygniecione w życie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1