8 september 2011
piąta pięć
myśli gonią myśli plączą jedną z drugą
czarne z białymi miotają po ścianie
troszkę ciszy choćby wąską strużką
minutka drzemki po entym baranie
żeby tak ciało zawiesić gdzieś w próżni
obolałe nogi odkręcić na chwilę
ciężki miech oddechu - a idzże do kuźni
że też noc przeklęta ma minut aż tyle
sąsiad z góry wstaje na poranną zmianę
zaskrzeczało radio "witajcie słuchacze!"
na który bok teraz no szału dostanę
wybudzone dziecko gdzieś o mleko płacze
spaćże do cholery królestwo za sen
zegar od północy coraz głośniej tyka
nie usnę do diabła teraz już to wiem
no dobra nie zasnę wstaje zatem
styka
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade