Wieśniak M, 26 january 2014
los pod nos kota
pociąga za ogonki
mysie miraże
z linkami do stronki
na której prężą się
koty na sposobów sto
a każdy pod futrem
różowy że ho!
mleko się wylalo
kot mierzy się z teraz
czując dłoń na karku
w niej
masz ci los!
ściera
Wieśniak M, 19 january 2014
nie piszę
już od tygodnia z hakiem
zlany jak mysz polna strachem
unikam sposobnej litery
choć nalegają - pisz!
tere fere
skończyłem
wolałbym trąd albo kiłę
co nie uzależnia aż tak
jak papier i drobny mak
dziękuję
nie wychylam kursywy
jastem taki szczęśliwy
taki szczęśliwy jak mim
( bo doń tylko znalazłem rym)
i gdyby zapytał laik
gdzie podział się we mnie prozaik
poeta czy inny grafoman
czemu go nie ma na stronach
w księgach czy papierze
to powiem - nie piszę!
i wierzę
że choć mnie chwyta wena
na powieść lub na poemat
nie dam się do cholery!
nie ma takiej litery
w grece hindi łacinie
która ze mnie wypłynie
na wód głębokie zaszczyty
nie piszę
bo mam alfabet w dupie
zaszyty
Wieśniak M, 9 january 2014
z sięgającym dna błędem
przyszło na świat małe gender
gwiazdka nie spadała
królowie nie bieżeli
nijacy mesjasze go/jej
nie przewidzieli
lecz gdy tak leżało bez stajenki
z goła
szum grozy przeszedł w parafiach i siołach
że oto brak dziecięciu świętego patrona
które byłoby ono
a nie on czy ona
i choć jako bobas wyglądało żałośnie
lęk napełniał serca
bo kiedyś dorośnie
i wszelkie żywe hołd zegnie w kolanach
bo tak
na oko
było córkosynem szatana
a jak widać po niniejszym
nawet ten poemat
zaczyna toczyć żałosna
gendrena
dlatego wasz autor
wiesławny eposem
milknie nicnieznacząco
nad patosu stosem
Wieśniak M, 31 december 2013
napiszę ten wierszyk z palca
pod piwko i ciasto- zakalca
co miało rosnąć jak stopa
a wyszło jak zwykle- dooopa
ale wracając do wiersza
kamajce - bo była pierwsza
życzę zastępstwa na jutro
norkom i jenotom by zachowały futro
pogodzie by się nie załamywała
planom terrorystów życzę- wała
politykom jeszcze pożyczę
jak się z nimi policzę
envy- życzę kolorów
wszystkim poczucia humoru
humorom lodów w pucharku
ruskim po jednym zegarku
niedzwiedziom miodu dwie beczki
rodakom chłodnej wódeczki
baranom łbów wytrzymałych
pralniom by dalej prały
jabłkom zębów parysa
hodowcom drobiu brak lisa
lisom pełnych kurników
a sobie? hmmm co by tu
nie wiem ale się dowiem
życzliwym tegoż w połowie
a miastu i światu na koniec
poranka wciąż jeszcze w pionie
ps a jeszcze dla Marcela
tyle uśmiechów co teraz:)))))
Wieśniak M, 26 december 2013
przechodzę na zielonych światach
zaskoczony że komuś chce się w poprzek
czekać do upadłego
łagodnieję od pleców po ostatni gwizdek
na parę chwil przed : "nazywasz się legion"
za losem los wieje z niewłaściwej strony
poniewczasie
stare matki powtarzają przestrogi
dzień z nocą rzucił ostatnie kości
o chrząstki
zaskoczone we śnie połogiem
Wieśniak M, 23 december 2013
wiatry ucichły zgęstniały wody
pod prezentami ugięte schody
choinka dzwiga mężnie zdobienia
noc cicha święta - nic do zrobienia
kolęda lufcikiem wdziera się hardziej
stół zastawiony został
w lombardzie
a w blasku świecy w oczach nie gaśnie
życie
co nowe rodzi się jaśniej
Wieśniak M, 21 december 2013
nie pytasz nie mam okazji powiedzieć
ile we mnie tego wszędzie
przeczuć pustki w miejscu dotyku
oczekiwań
świtu
nie pytasz i nikt nie pyta
czas dyktuje warunki
kapitulacji
Wieśniak M, 19 december 2013
spadł z nieba wczoraj garnek z kapustą
znaczy z bigosem
na niezbyt tłusto
na kwaśno - zacnie
niespodziewanie!
że tak tu pacnie
własnym staraniem
opadł łagodnie w czasie wieczerzy
na klomb przed blokiem
i tam pionierzył
nęcąc zapachem tłukąc pokrywką
sławiąc się sauté
a i pod piwko
lecz nim o cudzie gruchnęła wieść
co mogło potrwać
minut ze sześć
zbiegła sąsiadka
garnek zabrała
przepraszając za śliwkę!?
noooo....
że nie dodała
Wieśniak M, 10 december 2013
wiesz co? ty za mnie cierp
tęsknij kochaj i wielb
wybieraj kręte drogi by
gnać nie cierpiąc zwłoki
na nie
tego od ciebie chcę
teatrem bądź i tłem
człowiekiem jakim ja
nie będę nigdy - dnem
łachmanem zmiętą szmatą
wódą garścią opiatów
wsiąkniętą w papier łzą
grą
zbroją tarczą ostrzem
policzkiem tyłkiem nozdrzem
bohaterem
trupem
chłopcem do bicia słupem
podmiotem
mną
na jakieś potem
Wieśniak M, 7 december 2013
oj dobrze dobrze popierniczyć przy sobocie
a spieszyć się trzeba bo już czas jak złodziej
spiernicza gdzie pieprz rośnie
i szukaj wiatru w polu
pierniczy się zasiadając wygodnie do stołu
choć czasem symbolicznie wystarczy stoliczek
potem on/ona pierniczy ty pierniczysz - ja pierniczę!
zapomniałbym całkiem - nie piernicz sam w domu!
pierniczy się stadnie gdy wiadomo komu
przypierniczyć
gdy już po herbacie pozostają wierni
z nadzieją że się wypierniczymy jak ostatni piernik
czy na dykcji, gramatyce czy zwyczajnie w progu
przypierniczy się czasem i taki przypadek już w fazie nałogu
dlatego pieniczże z umiarem gdy cię pierniczono
odpiernicz się jak stróż w boże ciało
to samo czyń z żoną
lub mężem jeśliś płci jest białej lub takie masz ale
nie uczyni to wypieków na licu bywałym
nie posypią się gromy nikt noska nie utrze
możemy pierniczyć bez skazy na lukrze
kończąc już dziękuję że mogłem popierniczyć
na co wpierniczając się dziś do Ani przecież mogłem
liczyć