Wieśniak M, 4 september 2013
ta opowieść zaczyna się w punkcie g
nie masz?no wiem wiem
dlatego w opowieści wiele niewiadomych
pędzą wagony
przez obojętne dla tekstu krajobrazy
podnoszę wzrok
na rozkazy odganianego kosmyka włosów
znad romansidła
kontrola jakości dystansu rozwidla
gadzi język
ewidentnie chciałby więcej
o rety! ile jeszcze do kutna!
dłoń bałamutna
wygięta w łabędzia
czerwienią sięga do ostateczności
idę zapalić dość!
podnoszę nieco więcej niż zwykle
na palcach choć wiem
że ta opowieść się już kończy
w punkcie g
Wieśniak M, 2 september 2013
proszę pana cenię uwagi
gdy nie przechyla szali
i delikatnie chodzi na lewo
proszę pana...to takie oficjalne
może przyjacielu? kolego?
odwagi!
wymagam umiaru i zachowania
miary
mój miły powagi
wybieram się
z opcją tary
Wieśniak M, 29 august 2013
jesień oddaje klucze
szykując nas na manko
zatrzymano do wyjaśnienia
słońce
potrzebne tak porankom
zmarzniętym cieniom pod dębem
co nie przestaje się kląskać
zdefasonowanej pajęczynie
w ogórecznikowych wąsach
tujom z salonu kasztanom na szrocie
cicho zabubionym
w niemrawy światłocień
liście czerwienieją podejrzanie
łaskocząc lisie pięty
jesień oddała klucze
zajęta remanentem
Wieśniak M, 23 august 2013
mam objawienie
znaczy na jawie wydaje mi się
że w czas wspinaczki
na wieżę ciśnień
ciśnienie zdradziecko nie skoczy
zanadto
na przekór normalnie wiara ta
faktom
i pcham się za wiarą na wieżę
ciśnień
mimo widomych objawów
zachłyśnięć
a wierząc zbyt usilnie
jak w tym przypadku
niedowierzanie odciska tętno
na zadku
Wieśniak M, 15 august 2013
z wiatrem z wiatrem
łaskoczę brzozy
do śmiechu ptakom
jak ja jak ja
niepotrzebnych gniazdom
kicam przez otwarte " od do"
zamieniając
popołudnie w łąki wezbrane
słońcem
zaniosę je hen hen...
na przystanek arsenał
i dalej
do spierzchniętych warg
mocujących się z
kurwa mac!
Wieśniak M, 14 august 2013
takie tam sobie zaranie
kwiczenie ze śmiechu
tarzanie
świntuszenie na drobnym
truchcie
jaka powaga?
nie mówcie!
radość - po dziiurki w nosie
ja żyję! wciąż żyję! no proszę!
Wieśniak M, 24 july 2013
tańczę swój taniec
troszkę w parach przekladaniec
troszkę solo
z wymachem kończyn
na piano ledwie ledwie
na forte z impetem gończym
od pierwszej gamy
aż po oklaski
tańczę swój taniec
śmierci
nie robię łaski
Wieśniak M, 23 july 2013
spleciony w sztuce użytkowej
za ledwie przędę
zza chińskiego boga
wiję się w kolędę
w absolutnej po kościach ciszy
ale jestem
tuż koło nosa
słyszysz?
Wieśniak M, 17 july 2013
pójdę duktem dla koni
ze świecą w dłoni
poszukam
i może da bóg:
a jednak!?
wydukam....
Wieśniak M, 9 july 2013
pewien obywatel z miasta Wołomin
jak prawie wszyscy jego znajomi
segregował śmieci
by potem jak leci
utylizować je grzecznie przez komin