7 january 2012
o wszetysławie
posłuchajcie pieśni o cnym wszetysławie
co nie uległ pokusom odpuszczał w zabawie
jadła nie nadużył i wszelkiego trunku
nie swawolił z dziewką i wdowie we frasunku
łzy nie zdejmał z szatą
jałmużny maluczkim też nie dawał za to
że bogaty z domu po przodkach walecznych
nie dzwigał miecza wisiał obosieczny
w obórce przy zwierzu
a w czasach niepewnych też wszetysław nie żył
by wstępując pod króla sztandary herbowe
mógł wrogom wszelakim męstwem odjąć mowę
wraz z głową i łupem należnym za wiarę
nie wielbił niewiast czy młode czy stare
przy tuszy czy jak chrusty nie miał miłowania
a i dziw że i w sodomii także brak starania
co by naturalny stan ten tłumaczyło
a nie masz wszak u życia stworzenia od pana
coby w chędorzeniu nie miało wygody
jedynie wszetysław był wśród możnych kwiecia
odstępcą w tym fachu i odszedł bez trzody
gdyby choć w nauce lub w posłudze wzrastał
ale i tu takoż jego czas nie nastał
pewnie zapytacie ludeczkowie mili
pocośmy na wszetysława
czas tu zmitrężyli
nasłuchując wieści
ciekawej a miłej
jakiej intrygi dworskiej
okrutnej a zawiłej
przygody rycerskiej świętego przykładu
w której nasz wszetysław mógłby przeciw stadu
wszeteczności szatana i pogan
wystąpić...
chyba muszę kończyć bo zaczynam wątpić
czy publika słucha czy już się pospała
i tylko dlatego
w piewcę nie rzucała przygnanego chlebem
który oratorstwa tu pod waszym niebem
chce poznawać zręby...
no dobrze już kończę bo dostanę w zęby
a te przecie ważne są w rzemiośle piewcy
a profesja szlachetna jak zduny i szewcy...
zatem czemu o nim
o tym wszetysławie
pieśń wznoszę ku niebu i trzódce w zabawie
chrypnąc tu na mrozie bez korzyści w śpiewie
już wam odpowiadam
hmmm
tak właściwie...nie wiem
;)