22 june 2012
xxx
pluję na grób swój i płaczę
kopiąc jak piłkę tą czaszkę
a cmentarz zamyka bramę
mroczne alejki zasrane
kruk krzyczy kurwami od rana
już gnije trumna kochana
wybita różową tkaniną
robaki obślizgłe nie zginą
utuczą się ścierwa na tobie
w kichach, wątrobie i głowie
i nie ma pociechy zbyt wiele
na pewno w żadnym kościele