Poetry

Istar


older other poems newer

4 september 2012

priorytet

pamiętam chleb był tak smakowity 
że się ptaki zakradały przez zazdrostki lekko uchylone 
kiedy pisklę takiemu wypadło 
brało się na ręce i niosło do spowiedzi 
ksiądz grzeszny był a sprawiedliwy 
tak się kończy raj - kolędował do białego rana 
po pyskach lał kiedy kto prawdy nie podniósł 
i się nie podzielił 

lata nie brakło zimy chociaż mroźne to białe 
można było po śladach wracać skąd się chciało 
a chciało się 

nic nie wiem o kwiatach andaluzji 
a ty piszesz jakie wokół olvera piękne wzgórza






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1