15 december 2012
a jeśli stracę oddech
nie piszcie do mnie o śmierci
że ludzie umierają wiem
jak drzewa tylko krócej
jestem drobiazgiem w pudełku
między potłuczonym szkłem
głęboko w wodzie mijam dni miesiące
i chociaż w przyszłość zmierzam donikąd
wyszłam z wprawy zupełnie jak
wychodzi się z domu kiedy straszy
człowiek przyzwyczaja skronie do bólu
mdleje na przystanku
dla tych co mnie lubią są noce
i zimy jak ta teraz trwa bez końca
na biało a szarość przebija nadto
to coś przez co zaczynam się starzeć