2 november 2013
obudzić się
drogi rozchodzą się na wiele dróg,
którymi nie sposób iść w pojedynkę.
przed cień wiodą pantofle, które matka
przerobiła z letnich na jesienne.
mają mocniejszy kształt,
w podmokłą ziemię zagłębiają się
gdy ruch na drodze spowalnia.
ślady po których powinnam pójść
by wrócić.
pusto. spacer wśród liści gnijącej melancholi.
Innych obijających o brzeg. rwą fale dźwięków
na miliony słów. nie niesie echo.
za nikim nie tęsknię tak, jak za tymi
co żyją. chociaż chcą aby do nich
nie mówić. więc jednak, śmierć.