Poetry

Istar


older other poems newer

9 december 2013

duchy karmią się niczym

święty uchyla drzwi, tylko na palcach,
prosi - żeby nie było świstu, chrobotania
śladów żeby nie było, na miły Bóg
bo nas przechszczą, przegonią

anioł ustawia zegar, bije nierówno
a przecież wszystko ma rytm,
kukułki stare próchno oznajmia cud
dzieje się, nie ma większych cudów

dziecku śni się że lata, dotyka gniazd 
księżyc uchyla niebo, nie trzeba się bać 
że głód, i skąd wina na ojcowski niepokój

tylko święty się dziwi, drzwi zamyka. 
nie czeka za progiem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1