Poetry

Istar


older other poems newer

29 july 2014

migawka

zostało kilka nieznośnych wspomnień
jak to o górze, na którą wspiął się ojciec
a my zbieraliśmy kamienie, żeby dzieci
biegnąc do szkoły nie pokaleczyły stóp.
i żeby nie mogły powiedzieć, nie chcemy
tu być. 

na wianki rwało się mlecz. przed pytaniem matki
gdzie byłaś, trudno było się ukryć. odpowiedzieć:
w pobliżu nie ma domów, w których są
szczęśliwe dzieci. a na łąkach przy torach,
ziemia zawsze taka dobra, i rośnie, i rozlewa się.
nikomu nie odmówi. a człowiek może powiedzieć: nie. 

wchodziliśmy do rzeki kiedy była wodą, teraz nawet
nie płynie. statki grzezną i my stoimy nad brzegiem.
jesteśmy wtedy cicho, trzymamy się za ręce. matka
stoi daleko i patrzy. to w wodę to w oczy.

a w tym spojrzeniu jest jak ziemia, i chociaż stoi
w miejscu, rośnie, rozlewa się. taka dobra.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1