Istar, 8 march 2021
Jeszcze bedzie piekny koniec
czasu, który nie da się zmienić.
Może teraz brakuje nam ciepła,
w myślach jesteśmy nieobojętni,
i słowach,
słowach pisanych z małej litery.
Żeby wszystko było jak kiedyś,
i jutro, żeby kochać bez końca.
W ramionach, chociaż nie wiesz,
ukrywam to przed zerwaniem.
Nie przejdziesz dzisiaj obok,
a ja,
nie uchwycę tego ciepła.
To wszystko zmienia,
jeśli jest się tylko w środku.
Istar, 22 february 2021
nigdy się nie dowie jak wrócić.
nieskoszone pola, między niebem,
a kamieniem z pąków umarłych drzew.
jeszcze żywe rozdzieli z ziemią.
krzyk słychać traw, ale on ich nie rozumie.
kto odpowie jeszcze zdąży.
nim roztrzaska się na miliony drzazg.
jednym uderzeniem.
może to jest prawda.
boją się o nią, dlatego godzą.
uciszyć śpiew, a gniazda płowieją tak,
że rozdmuchuje je wiatr, nim słońce
wypali do reszty korzeni.
może to poczujesz, wtedy
wyznam ci więcej.
Istar, 19 february 2021
Byliśmy kiedyś bogami.
Są tu zdania, których się nie powtórzy.
Miały swoją podróż,
ale nawet bogów dogania śmierć.
Chciałoby się odejść po czymś ważnym,
nigdy przed.
Nie wierzę w daty. Uprzedzają, że czas
można zamknąć w jakimś wieku.
Nawet jeśli żyjemy dłużej od innych,
nie napiszemy nic, co już się nie powtórzy.
Istar, 15 february 2021
Powtarzam to jak każdy dzień bez ciebie.
Jak sny. I melodie, które łatwiej pamiętać.
Usypiam w ramionach nieczułego jutra.
Znowu zaśpię, kiedy będziesz pisał o mnie.
Lubię zerkać przez Twoje ramię. Masz ciepłą
szyję, moje usta tylko czekają
Wtedy jest jutro.
Istar, 14 february 2021
To tylko słowa. Mówią do Ciebie
kiedy ja już dawno milczę.
Bywasz tu, żeby je powtórzyć.
Chodzimy w tym samym czasie w różne miejsca,
teraz wiesz dlaczego nie możemy się spotkać.
Kiedy piszę ten wiersz chcę czuć.
I kiedy zniknie. Więc musisz spróbować
czegoś więcej ze mnie. Poza wierszem.
Istar, 13 february 2021
Ten wiersz jest dla Ciebie.
Będziesz go pamiętał, nie mnie.
Pytasz, ile napisałam takich wierszy.
Ten jest pierwszy, dla Ciebie.
Poprzedni był jak cień,
a w tym jest księżyc.
Śnimy bez wzajemności,
ale kochamy się.
Obojętnie czy jest, czy być może
miłość, która nic nie musi kończyć.
Istar, 21 december 2020
Teraz jesteś.
To znaczy, myślimy o sobie
w tym samym momencie.
Trudno od słów żeby było cieplej.
Są miejsca, w których jednak potrzebuję Ciebie.
Czasami do nich wracam. Nikomu nie mam za złe,
że pozostają smutne. Smutne są ode mnie.
Zasypiam z cierpliwością.
Niekiedy noce są zbyt długie. Wtedy się łudzę, że czas
przemierza dla nas drogę. Skracam włosy. Codziennie, garść wyrzucam bo wiem,
że już nie odrosnę. Jestem coraz bliżej.
Moje ciepło, póki jeszcze jest we mnie.
Istar, 10 december 2020
Wiedziałaś, że po wierszach odlatują ptaki. Kot zajmuje ulubiony fotel, a mąż woła cię na talerz gorącej zupy. Schodząc milczałaś zamiast krzyczeć: Przecież jego już nie ma!
Pięknie się bałaś. Tyle uroku miały w sobie pozostawione słowa, kiedy mimo deszczu nie rozmyły się i chociaż nikt nie domknął okna, nie znikły. Już w ogrodzie tyle ich było wszędzie.
Co z nimi zrobią po tobie. Pewnie wypuszczą na wiosnę.
Ale kto to wykarmi. A latem zbierze, ułoży na strychu, by na jesień dało się pisać.
Ktoś po nas
przecież zostaje
miłość.
Istar, 4 december 2020
Przeminęły żałoby,
można się uśmiechać.
Przysiąść obok czerwonej sukienki, która tam,
na brzegu łóżka rzucona niedbale czeka.
Ćma jest tylką ćmą. Do światła
przyciąga ją ta sama historia.
Zostań ze mną. Kiedy jesteś
łatwiej mi kochać.
Istar, 3 december 2020
Ciągle Gabrysiu nie napisałam tego wiersza.
A może tak, tylko Ciebie nie ma żeby mi powiedzieć.
To on.
Pierwszy z miłości i ostatni przez nią.
Można czasem nie kochać, nie wiedzieć, że jest się.
Ale na koniec końców, dobrze jest umrzeć z czułością.
A w kieszeniach jeszcze garść rodzynek.
Tyle do czasu, kiedy się czeka na śmierć.