26 september 2013
nie pamiętam, czy wtedy padał deszcz
Gdybyście byli tam tak na pewno, poszłabym do Was w noc absolutną…
Że też tak wszystko może się rozwiać. Wsiąknąć w ziemię.
I nie da się kliknąć, by przywrócić. Zapytać. Nie pomogą kuzyni,
sąsiedzi z naprzeciwka, nawet wyżebrani bogowie.
Na pytanie jasnowłosej dziewczynki - kiedy w końcu wyrosłaś
z sukienki w parasolki - nie padnie żadna odpowiedź.
A i z historyjek o roztargnieniu dziadka Ryśka znasz zaledwie jedną.
Wychodziłaś znudzona. Z przekonaniem, że przecież
zdążysz. Czasu miałaś sporo. Nie filcował się jeszcze
jak ulubiony sweterek. Dopiero teraz
.
Wyciągasz sny. Namalowany świecowymi kredkami świat:
księżyc, dom i ty. Patrz, oni stoją przy tobie. Z obydwu stron.
Przemykają w kalejdoskopie. Nierozpoznane cząstki
z okrągłej tuby wpadają w oczy.