11 october 2011
każda jest pierwsza
na początku chaotyczne stąpanie po kruchym wierzchu.
jeden niewyraźny uśmiech, to już powód do paniki. nazajutrz 
coraz śmielsze gesty, rozpalone słowa nie przepuszczają wątpliwości.
 i od rana do wieczora ta sama melodia – kocham cię kochanie moje.
 
kolejny jej wariant rodzi zdziwienie -
przecież tak pięknie nieraz bywało, czyżby znowu identyczny refren?
ale co tam! i tak warto po raz enty zaśpiewać
radosne besame mucho przed zdezorientowanym księżycem.
 
stara jak zwykle odeszła poszarpana, lecz na palcach skrada się nowa, 
ukryta pod zalotnym przebraniem -
 
by nie zrazić weteranki
 
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade