8 october 2011
LUDZIE XXI WIEKU
Spoglądając w okno widać uliczny gwar
Ludzi pędzących do pracy
Dzieci wybiegające na podwórza
I gwar ludzkich rozmów, szeptów.
Słychać głos donośny gazeciarza
Przekleństwa kierowców stojących w korku
O poranku rozlega się tupot
Tysięcy stóp o chłodny chodnik
Ludzie gonią własne szczęście
Tracą przyjaciół zyskują bogactwo
Trudzą się by być najlepszym
Rywalizują, kłócą, śmieją
Wieczorem, gdy gasną światła zakładów
Niknie złość, rywalizacja
O złote, nieosiągalne runo
Współczesnych snów
I ludzie idą do klubów
Kin i teatrów
Tańczą, bawiąc się do białego rana
Piją drogie drinki i palą markowe papierosy
A gdy gasną wszystkie światła
I ulica pogrąża się w swoim śnie
Wracają do domu
Gdzie wita ich pustka czterech ścian
I kładą się do swoich łóżek
Złudnie szczęśliwi z tego, co mają
A każdy kuli się w sobie
Bojąc się otaczającej go ciemności
Nie, nie ciemności się boją
Ludzie XXI wieku nie tego się boją
Lecz samotności, pustki w sercu
A mimo to rankiem znów gonią
Za złotym runem
Za szczęściem pełnym
I bliskością drugiego człowieka