Poetry

bosski_diabel


older other poems newer

1 september 2012

Po pochyłej

wybacz zagapiłem się jak pakowałaś moje lepsze strony
nie zdążyłem kiedy rozdawali bilety na równowagę...

pamiętasz budził nas szept niecierpliwych dłoni 
niezgrabna czułość słów
świat oglądał przez lekko uchylone drzwi

chodziliśmy wtedy jak cień za cieniem
drogą wyznaczoną zatrzymanym dotykiem

... trzymasz się we mnie z całych sił
nieprzytomny trzepocę bez celu skrzydłami
 

 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1