12 february 2014
Dopisek V
szczelne szyby toczą nierówną walkę z kroplami deszczu.
zwijam się w sobie. jestem kłębkiem nadziei, owinięty
kokonem doświadczeń. płynę słowami w stronę
słonecznych złudzeń, skrobiesz tam swoje inicjały.
pierwszej nocy po nowiu do bólu wypluwam powietrze.
zamodlony do świętego spokoju kruszę w palcach każdy dzień,
jak i nadzieję na zmartwychpodniesienie. takie remedium
granicy z krwioobiegiem. pamięć jest łaskawa
ukaja ból, zakleja plastrami porysowane obrazy.
naucz mnie łamać czerń na pół.