12 january 2017
Pragmatycznie
Żeby w nie istnieć, trzeba się napracować –
nie moja w tym głowa, trupie, była,
ale ty istniejesz, leżysz, jakbyś czegoś zapomniał:
zaraz cię obłupię, nie wiadomo, z czego.
Mówią: śmierci nie ma – i rzeczywiście –
czyż ty nią jesteś, być możesz, kiedy tak twoje lalczyne mięso,
bezbronne,
czeka na oprawę, na własną panią, która uleciała – nie ma nikogo –
kiedy przyjmuje panów z komunalnego zakładu – tragarzy –
jeden z nich zemnie czapkę w dłoniach na podbrzuszu i spyta:
– Przepraszam, czy możemy to wziąć razem z prześcieradłem? –
i wypręży się w pełni uroczystości.
– Proszę, naturalnie.
Nie ma z kim walczyć, nie ma z kim się zdarzyć ani z kim
się spotwarzyć, śmierci – ciebie nie ma w tym kadrze, ty
gdzie indziej: marzysz o wszystkim – co zabijasz.