Poetry

Sede Vacante


older other poems newer

9 february 2012

Utylizatorzy

Bestie na mównicach prawią o wojnie za zamkniętymi drzwiami.
Już dawno śmierć przestała być najcenniejszą walutą. Dziś bogaci, którzy za pyski trzymają żywych. Zakutych w kajdany.
 
Niech walczą z sobą o wszystko. Byle zapomnieli o największym wrogu.
Niech dzielą się na lepszych i gorszych. Silni spychają słabszych, w krematoria społecznego terroru.
A w międzyczasie, każda ich złotówka dzielona na cztery i trzy dla naszej, wyższej sprawy.
Marzenia, prawa i przede wszystkim godność! Zabierz im godność, a nigdy nie braknie ci władzy.
 
Dajmy im świat złudzeń. Ale taki, żeby każda sekunda walce poświęcona.
Niech wiecznie brakuje. Wtedy o wszystko będą się gryźć. Zielone światło na nasze ambony.
Powiedzmy, że jesteśmy dobrzy. Że nasze serca dwa i pół raza więcej krwi pompują,
większe o połowę. A to wszystko, by im jak najlepiej się żyło.
 
Rzućmy motłochowi mięsiwa. Jakiś ochłap, który wciągnie ich w wir wzajemnej nienawiści.
Nic tak nie odciąga od myślenia, jak wróg, którego chcielibyśmy za wszelką cenę zniszczyć.
Na giełdach najwyższe notowania dla młodych, więc starych należy utylizować.
Młodym na barki podwójną dawkę pracy. Dla wspólnego dobra narodu.
 
Tyle, by przeżyć. Nikt jeszcze nie umarł od chleba i wody.
Podróże i marzenia zostawmy elitom. Gdzieś w końcu musi być pozorny dobrobyt.
Dzieci? Niech się mnoży robactwo! Nigdy za wiele rąk do wycierania śliny cieknącej z pyska.
A kto zdechnie zbyt wcześnie, lub serce mu pęknie z żalu. Jak reszta. Na wysypisko.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1