Kasjopeja351, 3 june 2011
Twoje ciało
bezpieczna kryjówka
moich rąk
ust
tak ciągle spragnionych
Twoje ciało
zaklęta twierdza
moich myśli
bezpiecznie ukrytych
w Twoich rękach
Twoje serce
zimne
zostawiłeś mnie
za granicą obłędu
Ty
zapomnieć o Tobie
marzenie
i grzech nieśmiertelny
Ja
wzgardzona
odepchnięta
zamieniłeś mnie
na
swój sen
cichy
spokojny
Oddałeś mnie
za cenę
czystego sumienia
za cenę
którą muszę płacić ja
I choć rzuciłeś mi w twarz
trzydzieści srebrników
musiałam
wziąć kredyt
u diabła
Kasjopeja351, 3 june 2011
Rozpuściłam włosy
przelatują mi przez palce
niczym czas nieubłagany
liczony bez ciebie
milionami łez
wtuliłam w nie twarz swoją
zmęczoną
szukając nadaremnie
twojego zapachu
dotykam je twoimi rękami
i znów
czekam na cud
który nie nadejdzie
Kasjopeja351, 3 june 2011
Ogarnąłeś mnie ramionami
pieściłeś oddechem
odsunąłeś z twarzy
mokrej od łez niespełnienia
ostatni kosmyk włosów
przegnałeś złe myśli i słowa
spojrzałeś mi prosto w oczy
a potem
wyparłeś się trzykrotnie
swoich uczuć
nim nastał świt