Poetry

Tomek i Agatka


older other poems newer

16 october 2015

kołatania

stąpam boso po tęczy - 
czyjaś przyjazna dłoń rozpina słoneczny parasol, 
światło się rozwarstwia i wszystko przepływa przez ręce.
cały ten nadmiar. rozszczepień. załamań. widm. przelewanie 
pigmentu, złudzeń, trosk.
 
wyobrażenia były zgoła inne, zawsze są. 
nienamacalne rodzi lęk. bo jeśli się zsunąć, to tylko po łuku. 
głos wewnętrzny każe docenić każdą grań, załomek w skale, 
krawędź, szczyt owiany mgłą - kamienisty do bólu.
 
w zaciśniętej piąstce nefryt, średniozielony, od chromu.
tuż przed przejściem przez kroplę migotanie komór

po łopot rozpostartych skrzydeł.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1