Poetry

Gałązka


Gałązka

Gałązka, 16 june 2011

MIŁOŚĆ ŻEBRAKA

I
Nawet nie śnię, że będziesz moja.
No, bo cóż można od żebraka dostać ?
Prócz bagażu trosk i frasunku,
zimnego świtu, mroku gęstego jak krew...

I cóż ja mogę ofiarować Tobie?
Cóż  dać, aby tego nie skruszył czas,
aby nie rozszarpały tego szpony zazdrosne?

Ale co, gdybym napisałbym  bajkę?
Na kilka chwil wszystko by zniknęło
na kilka chwil cały ten świat by prysnął.

W tej bajce, po wielu tragicznych chwilach,
przyszłoby radosne zakończenie.
Tak, abyś zawsze miała nadzieję,
że na końcu tego długiego tunelu,
czeka jednak szczęście.

Aby zawsze, było gdzie uciec,
ukryć się, gdy biją zimne słowa jak grady,
by bajka była ci schronieniem,
przed szklanym deszczem.

II
Odejdę już, w sobie tylko znane strony,
odejdę już, tam gdzie płaczą niespełnione sny;
lecz Ty pamiętaj, że...

...zawsze, kiedy poczujesz się zagubiona,
wśród woskowych twarzy
z okładek kolorowych magazynów;
Pamiętaj, że masz na zawsze,
część Duszy tego,
który zwątpił w świat,
a nie zwątpił w miłość.

I jeszcze pamiętaj!
Zawsze miej schowaną bajkę ode mnie,
w kieszeni swego serca,
jak monetę przynoszącą szczęście.

Abyś...
Zawsze, gdy poczujesz się samotna,
wśród wyniosłych metalowych domów;
Wiedziała, ze po wieczność jest przy Tobie
Część Duszy tego,
który zwątpił w świat,
ale nigdy nie zwątpi w miłość!!!


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Gałązka

Gałązka, 14 june 2011

KREW BIAŁEGO GOŁĘBIA

Liczby walczą
Liczby giną
Wyłącz telewizor

A jakby choć na chwilę
przenieść się tam,
gdzie śpiewają karabiny,
gdzie strach rozrywa źrenice?
Nie znała wcześniej tej
nienawiści,
wszczepili ją w nią.
On nie znał wcześniej takiej
nienawiści,
wyczytał ją w plamach krwi.

Unieś wzrok do góry i patrz
w horyzont,
szukaj nadziei na
niewzruszonym niebie.

Padły krople krwi i łez,
na zaciśniętą pięść
Zamknięte koło, wszystko
zaczyna się od nowa;
Hydrze wyrosła kolejna głowa,
Tkwi oszczep, wbity w białą pierś.
Nie znała wcześniej tej
nienawiści,
wszczepili ją w nią.
On nie znał wcześniej takiej
nienawiści,
wyczytał ją w plamach krwi.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Gałązka

Gałązka, 14 june 2011

POTARGANY LIST MIŁOSNY

Potargany list miłosny,

Strzępy jego padają

na brudną ziemię,

jak krew Orfeusza

zroszona deszczowymi

łzami Eurydyki.


Pieśni rozbite na słowa,

a słowa przekreślone pazurami Menady,

i cisza rozpychająca przestrzeń.

To niebo, przyodziane czarnymi

chmurami; to niebo

przytłacza mnie, jest zbyt ciężkie,

nie daje oddychać.

Pożera mnie samotność,

ciemność wlewa mi się

do oczu i ust.


Tak było, tak będzie znów.

A najgorsze, że tam gdzieś,

wśród mrowisk ludzkich,

wykrwawiony z tęsknoty,

zginął człowiek.

I nie było Boga, ni Anioła,

nawet Diabła, by zakpił;

Na wołania odpowiadała cisza.

Został tylko, jak rysa na szkle,

głuchy szloch kolejnej Eurydyki.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1