Poetry

cieslik lucyna


older other poems newer

6 april 2013

Czego chce ta wrona

skrzeczy od rana jakby szalona
znów się szaleju wczoraj najadła
czarna jak sadza posępna wrona
głośne krakanie wyrzuca z gardła

co się jej stało że tak łopocze
skrzydłami wali z prawa i z lewa
czy chce przekazać słowa prorocze
a może na coś się bardzo gniewa

patrzę zdumiona na to ptaszysko
co się telepie całe nerwowo
leci przed siebie trochę za nisko
poszybowała nad moją głową

za wielką wodę wszak nie odleci
choć wszędobylskim jest osobnikiem
ochrypła całkiem a dalej skrzeczy
i na antenę wleciała z krzykiem

usiadła – ciężko zmęczona darciem
czarne jak węgle swe pióra stroi
by potem znowu krakać zażarcie
musi postawić wrona na swoim.

Autorka L.Mróz-Cieślik






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1