Poetry

cieslik lucyna


older other poems newer

2 august 2011

Inwazja komarów

Od dawna tak nie było
prawda to niestety smutna
komarów się naroiło
a walka z nimi okrutna

Wieczorem atak zwiększony
choć także w południe kłują
tak ich zazdrosne żony
we krwi się rozkoszują

Krew wyssie cicho ukłuje
taka z pozoru drobina
świąd zaraz następuje
smutnieje każdemu mina

Odganiasz całe chmary
bojąc się uczulenia
a takie chytre komary
nie dają chwili wytchnienia

Choć mamy różne mikstury
one są na nie odporne
może znajdzie się który
co z nimi rozpocznie wojnę

Niemalże całe lato
brzęczą nam za uszami
nic nie poradzimy na to
że gryzą całymi nocami

Trzeba przeczekać inwazję
schować się gdzieś głęboko
są rzeczy bardziej ważne






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1