Poetry

Arwena


older other poems newer

20 july 2011

małgosia od parkinsona

jeszcze nie wiem co chcę jesienią
zimne słońce zajdzie kiedyś rdzawo
i oprawię ciepło ciała  rtęcią
słodkie wino odsączę z poranka

gdzieś tam będziesz zapatrzony w niebo
porozrzucam myśli po trawniku
nic nie powiesz kiedy ciężko wsiąkną
zamkniesz dłonie by uścisnąć litość

potem wózek pchniesz w kierunku drogi
zaplątane koła między stopy
dotknę wierszem weź mnie chociaż siłą
szepniesz prozą kiepsko w nocy spałem






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1