13 january 2012
odwrócenia kształtów
pytasz czy rozumiem kiedy otwierasz drzwi wychodzę pierwsza
czekam przy zlewie rozcieńczając noc do świtu
potykam się o kartony w które spakowałeś wczoraj a pleśnieje do jutra
nic nie wyrzucam będziemy pamiętać jak dużo uzbieraliśmy za czas
wart każdego grosza
lubię zapach świadomości parzy się teraz w kubku była ziarnem
zmielonym w twojej głowie każdego ranka kiedy siadam obok gorąca
przykładasz lód
zostaję na później