Poetry

etherial


older other poems newer

3 july 2011

/- -/

dzień szykował się do własnego pogrzebu

gdy pochylała się nad nim czerwona gwiazda
szedł za nią tysiącem wschodów i zachodów
cmentarzem linii zmarszczek
pełnym pogrzebanych po drodze

kamienie które w zamian oddawała ziemia
układał starannie w prawej komorze serca
polerował rybą sumienia przywracał kształty
wskrzeszał z martwych

i wykiełkował kamień w światło

pąki dzieciństwa w wątłych dłoniach matki
rozkwitały w młodość w białe kwiaty
wplątane jabłonnie w uśmiechy dziewcząt
i ten pęknięty świat zbudowany z lęku
gdy płonęły umęczone twarze miasta
a obrócone w pył drzewa tańczyły na wietrze

wtedy przepadł kamień w ciemność

sześcian pokoju uniósł w górę
senny stan nieważkości






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1