23 november 2011
w każdym momencie
5, 10, 15...
w szpitalu to łóżka
przedsionek wieczności
ten bliżej ten dalej
w rozpaczy
z przedsionka zaproszą
kolejność losowa
i na nic się przyda
protekcja
przycupnę z węzełkiem
do drogi gotowa
rozdając uśmiechy
wyciągając dłoń
w węzełku zachowam
czułości i smutki
i ciepło przytuleń
niezmienne od lat
gdy drzwi się otworzą
wyruszę bez strachu
za rękę potrzymasz
pogłaszczesz po twarzy
obiecasz spotkanie
nie podając dat
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade