Poetry

Ustinja21


older other poems newer

8 june 2016

schematy

niczego nie powinnaś sobie ułatwiać
koniec z żaldupieniem 
zostaw go na masce samochodu 
pokazał ci przecież, że nie lubi samotnych pieszych
 
rano wypijesz kawę 
rzucasz palenie, więc ręce precz od tytoniu
poszukasz pracy
pieniędzy 
perspektyw
jak co dzień właściwie
jesteś tak bardzo przewidywalna
 
wieczorem
ach, wieczorem ulegniesz nałogowi
zaśmiecasz płuca, idiotko
bracia karamazow czytani po raz kolejny nie wypełnią tej pustki
mąż wysechł jak smutna pisanka
myśli rozpuściły się w alkoholu
to twoja wina, że przestał rozumieć kim dla niego jesteś
 
święta, lato, pusty fotel u dentysty, bo wciąż się boisz, głupia
i coraz więcej zmarszczek
 
i coraz mniej czasu
 
6.06.2016r., Rz.
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1