12 september 2012
latawce
stary zegar mocno śpi
stary zegar mocno śpi
my się go boimy na palcach chodzimy
jak się zbudzi to umrzemy
za bardzo uwierzyliśmy w magię kwiatów. w ich absurdalną siłę. maki kwitną tylko przez jeden dzień, później przychodzą dzieci, kosiarki, żniwa, zakochani
lub nieszczęśliwcy, podgrzewający na łyżeczkach makowy sen.
Sen nie trwa długo.
Zegar chrapie jak zakatarzone niemowlę.
Nigdy tak bardzo się nie bałam. Niech lustro mnie schowa, niech cień się zamieni. Niech moje modlitwy będą mniej czerwone,
niż płatki, wypadające z dłoni. To stygmaty, czy ślepnę powoli? Ogłuchnę, oślepnę. Istny koszmar w panierce.
Stary zegar mocno śpi. Śpi jak diabli, snem niespokojnym, jedna wskazówka chyba mnie widzi. Bełkocze w transie, bielmo czernieje.
*
Światłoczułe wspomnienia.
Latawce poprzebijali kamieniami. Pół roku później zamarzła plandeka i śnieżki ściągały je z powrotem na ziemię. A może to nie były latawce? Może przez przypadek wypruto mi z brzucha Eden, wyleciały motyle i zostałam bezdomna. Powiłam Kaina, który wydłubał mi serce i pożarł.
*
stary zegar mocno śpi...
wskazówka łypie na mnie groźnie
*
- Powtórz mi jeszcze raz, od początku, jak umarłam?
- Umarłaś naprawdę fotogenicznie, powinnaś wiedzieć z autopsji. Ze śmiercią ci do twarzy. I używałaś małych liter.
- A śpiewałam?
- Śpiewałaś. Kiedy paliły ci się włosy.
*
...jak się zbudzi...
*
Latawce. Naprawdę lubiłam puszczać pod wiatr latawce. Spadały martwe ćmy.
12.09.2012r.