alicegolden, 30 september 2011
Jesteśmy czystą wiedzą płytkim oddechem.
Aktualizacja chłonę atmosfere szelestu,
jest nas ponad hesyliozny dusz,
zagubionych bez słów bez smaku bez żalu,
że jesteśmy gdzieś nie pomiędzy podłogą a stropem.
A pomiędzy powietrza ścianą.
A to co zliżemy zlizujemy krwawe rany z piasku.
Kryształki błękitnej dzióry i zbioronika nimi mamimy się...
Wiemy że po peronach między pociagami widzimy...
nie jedynie ludzi a bezgłowne manekiny wyklejone ulotkami.
A miedzy nami My jesteśmy Inni my przenosimy obrazy,
z systemem flash player.
alicegolden, 30 september 2011
A sępy stały się ludźmi.
Wydłubującymi kawałki,
serc z surowej ziemi...
Daleka pustynia na drodze,
zwariowania czarnego żwiru.
Zwęglone gałęzie konarów,
huki opadających gwiazd.
Rozproszone kawałki szkła,
smuga toksycznej poświaty.
Oczy Ślepców ,
słyszysz cisza.
Są zwrócone zza pleców.
Osiwiały brat,
Spójrz pokochasz.
Włosy rozprasza wiatr.
Brylantowe łzy,
błyszczały w ogrodach.
Trujący bluszcz,
kręcił się po schodach.
Kapliczka oszroniona,
Młodości zastygła postać.
Podaruj mi kwiecisty nóż,
w mej piersi ofiarnie go złóż.
Gdy zakwitnie w ręku twym,
z raną zadartą ukoisz swe sny.
Daj mi kwiat.! i wyrwij go z rąk.
Wbij mi nóż.! i zostaw go.
alicegolden, 30 september 2011
Wiesz łzy wolą nocą błyszczeć.
W świetle księżyca na krętych ulicach,
Moc emocji chichoczą się pod bramą.
Tam na błękitnych schodach,
opiera się o ściany blady krzyk.
Dochodzą Huki z opuszczonych krat.
Gdzie bruki obracają oczyma.
Pośród Nocy leżą czarne kajdany,
z delikatnej porcelany.
Czarne koty uciekają na tylnych łapach,
oglądają się na niebo.
W kamienicach buszują chłodne jęki.
A Obrazek zakochanej Pary zerka przez Okna.
Nadchodziły wreszcie Iskierki,
skaczące wokół stóp Tańczącej Bajki,
jej Fioletowo jaskrawe palce,
ugłaskały do snu zmęczone latarnie.